Miniaturka w ramach Liebsterowego pytania
od Hariet ;) Pozostałe pytania znajdziecie w zakładce "nominacje" ;)
No więc, zaczynamy ;)
Severus Snape brał prysznic. Był ciepły,
letni poranek i ponieważ szkoła była pusta, pan mroczny postrach Hogwartu
postanowił skorzystać z okazji i umyć sobie włosy. Nie przepadał za robieniem
tego w roku szkolnym. To całkowicie rujnowało jego image. Na szczęście teraz
mógł całkowicie oddać się temu przyjemnemu zabiegowi bez ryzyka zobaczenia go
przez ucznia.
- Today I don’t feel like doing
anything.
I just wanna lay in my bed
Don’t feel like picking up my phone
So leave a message at the tone
Cause today I swear I'm not doing anything
Tak, Severus Snape miał rozrywkę, o której
wiedziało niewiele osób. A było nią, śpiewanie pod prysznicem.
- Severusie, znowu to robisz! - krzyknęła
Narcyza siedząca na fotelu w salonie i przeglądająca Proroka Codziennego. Jak można
było się domyślić, nie była ona fanką rozrywek swojego męża.
Kiedy mężczyzna usłyszał głos swojej żony,
od razu zaczął śpiewać głośniej. Uwielbiał ją denerwować. Sprawiało mu to
jeszcze większą radość niż śpiewanie.
- I'm gonna kick my feet up and stare
at the fan
Turn the TV on
Throw my hand in my pants
Nobodys won’t tell me I can`t
-Ja, Severusie! - krzyknęła wściekła
blondynka. - Ja mówię ci, że nie możesz!
- Mówiłaś coś? - spytał mężczyzna,
nalewając sobie szampon na dłonie, po czym zaczął śpiewać jeszcze głośniej, o
ile to w ogóle było możliwe. Narcyza bała się, że niedługo wszystkie stworzenia
uciekną z zamku, ponieważ nie będą w stanie wytrzymać pisków jej małżonka. W
duchu dziękowała Merlinowi, że szkoła jest pusta. Przynajmniej uczniowie byli
bezpieczni. Musicie bowiem wiedzieć, że Severus Snape brzmiał, jakby zaciął się
przy goleniu, a ktoś uprzejmy polał mu ranę czystym spirytusem.
Narcyza nie wytrzymała i odłożyła gazetę,
po czym podeszła do drzwi łazienki i zaczęła walić w nie z całej siły.
- Severusie, natychmiast otwórz mi drzwi!
- I`ll be lying on the couch just
chillin` in my snuggie!
Click to MTV so they we teach me how to
dougie
Ponieważ jej mąż zdawał się w ogóle nią
nie przejmować, blondynka chwyciła swoją różdżkę i jednym małym zaklęciem
rozwaliła drzwi do łazienki. Severus śpiewał tak głośno, że nawet nie usłyszał
wybuchu.
- Cause in my castle im the freakin
man!!!*
- Och, najdroższy, wcale nie jesteś
panem tego zamku - szepnęła zmysłowo Narcyza wprost do ucha Severusa. Ten, gdy
tylko usłyszał głos swojej małżonki, odwrócił się przerażony, cofając się
gwałtownie i uderzając plecami w ścianę.
- Co ty tutaj robisz? - spytał, nerwowo
przełykając ślinę.
- Było otwarte - Narcyza wzruszyła
ramionami.
- Nie... Nieprawda - jęknął, patrząc
na wyważone drzwi.
Narcyza jednak nie zwracała uwagi na
nerwowy ton jego głosu. Bardziej zastanawiało ją, dlaczego jej mąż stara się
ukryć części intymne swojego ciała.
- Severusie, jesteśmy małżeństwem już
sześć lat - powiedziała.
- Eeee... No tak.
- Zdajesz sobie sprawę z tego, że podczas
tych kilku lat, miałam okazję podziwiać cię już w pełnej okazałości, prawda?
- Co?! A, no tak. Racja - Severus
palnął się dłonią w czoło. - Zapomniałem.
Narcyza roześmiała się.
- Gdybym tak bardzo cię nie kochała, już
dawno bym się z tobą rozwiodła.
- Mam szczęście, że jednak mnie kochasz -
odetchnął z ulgą, a jego żona ponownie się roześmiała. - Narcyzo?
- Tak?
- Znowu wyważyłaś drzwi?
- Może...
- Chyba trzeba cię jakoś ukarać, nie
sądzisz?
- Tylko nie mów, że będziesz śpiewał
- jęknęła Narcyza.
Severus nie odpowiedział. Zamiast tego się
roześmiał, a potem chwycił swoją żonę w ramiona i zaniósł do sypialni.
I w ten sposób Severus Snape po raz
kolejny nie zdążył umyć swoich włosów.
~*~
- I don't want a lot for Christmas
There's just one thing I need
I don't care about the presents
Underneath the Christmas tree
Takie dźwięki dało się słyszeć z samego
rana w apartamencie państwa Snape'ów i jeśli ktoś znał ich choć trochę, nie był
tym ani trochę zdziwiony.
- Narcyzo, tyle razy cię prosiłem, żebyś
nie śpiewała!
- Mówiłeś coś, kochanie?! W ogóle cię
tutaj nie słychać!
I just want you for my own
More than you could ever know
Severus Snape nie należał do osób
wyrozumiałych i łatwo tracił cierpliwość. Zwłaszcza, jeśli chodziło o jego
żonę. Dlatego zapewne nikogo nie dziwi fakt, że chwycił swoją różdżkę i zrobił
dokładnie to samo, co jego żona dzień wcześniej. On jednak nie zamierzał się
tak szybko ujawniać i z uśmieszkiem na twarzy oparł się o ścianę i z
przyjemnością obserwował Narcyzę biorącą prysznic.
- Make my wish come true
All I want for Christmas is you!!!**
Kiedy tylko Narcyza zakończyła swój
występ, otworzyła oczy i z przerażeniem odkryła, że nie jest sama.
- Puka się! - ryknęła wściekła.
- Czyżby? - prychnął ironicznie Severus i
podszedł do Narcyzy. - Wiesz, że mamy lipiec?
- I co z tego?
- Nie za wcześnie na śpiewanie
świątecznych piosenek? Gwiazdka dopiero za pół roku.
- Nie - pokazała mu język. - Wiem co
śpiewam i dlaczego to śpiewam.
- Naprawdę? Dlaczego?
- A chcesz wiedzieć, co chcę na święta? -
odpowiedziała pytaniem na pytanie.
- Co takiego? - spytał, podchodząc do niej
i z apetytem patrząc na jej nagie piersi.
- Chcę ciebie - szepnęła.
- To już wiem.
- Ale chcę czegoś jeszcze.
- Co takiego?
- Nas, Severusie. Ciebie, mnie i nasze
maleństwo.
- Tak, ja też tego chcę - mruknął, całując
jej pierś. - Ej, czekaj, co?! Jakie maleństwo?! Chcesz psa?
- Jesteś niemożliwy Severusie - zaśmiała
się Narcyza. - Jestem w ciąży.
- W cią... czekaj, ale że my... że niby że
my będziemy mieli... dziecko??? Będziemy mieli dziecko?! - krzyknął przerażony,
co wywołało kolejną falę śmiechu u pani Snape.
- Tak, Severusie, będziemy mieli dziecko.
Będziesz tatusiem - uśmiechnęła się, gładząc swój płaski jeszcze brzuch.
- Ta... ta... tatusiem? Ja? O Merlinie,
będę ojcem! - krzyknął uradowany, a potem chwycił swoją żonę w ramiona i
pocałował najczulej, jak tylko potrafił. Był naprawdę szczęśliwy. Był tak
szczęśliwy, że wybiegł z ich apartamentu i zaczął biegać po całym zamku,
błoniach i Hogsmeade, krzycząc, że zostanie ojcem.
To chore i żałosne, ale fajnie mi się to
pisało xd jak już pewnie zauważyliście, nie jestem dobra w pisaniu parodii xd
od razu wyjaśniam, że Narcyza urodziła zdrowe i śliczne dziecko(może dzięki
temu niemowlaki przestaną mnie prześladować ;_; tak bardzo ładnie proszę ;_;),
a Severus, sama w to nie wierzę, ale był najcudowniejszym ojcem jakiego tylko
można sobie wyobrazić xD
HAHAHA! Dawno się tak nie uśmiałam jak z tą parodią! Hahah! Myślałam, że jednak nic nie napiszesz, a tu jaka miła niespodzianka XD Super ci to wyszło ;3
OdpowiedzUsuńOczywiście, że bym napisała :D może za dwa miesiące, jak w przypadku pierwszej nominacji, ale na pewno bym napisała ;) musiałam tylko dobrze przemyśleć o czym ta parodia będzie ;)
UsuńWidać, że nasza ciocia Bella ma smykałkę do wymyślania niestworzonych historii, bo jednak SNAPE I SZAMPON!!! Przecież to najgorsi wrogowie :)
OdpowiedzUsuńCałuski Marta